Wielka walka Macieja Sulęckiego. O sławę i spełnienie marzeń

Sulęcki domagał się wielkich sportowych wyzwań, a jego życzenia zostały spełnione. Starcie z Jacobsem to nie tylko szansa na wypromowanie nazwiska za oceanem, ale również dobry zarobek i ciekawą sportową przyszłość. Popularny "Striczu", który w październiku wypunktował byłego czempiona Jacka Culcaya, zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, ale w swoim stylu mówi o triumfie.

– Od małego marzyłem, by móc zawalczyć na takiej gali. Wygram tę walkę, jestem wyjątkowo zmotywowany, bo wiem, co potrafię. Teraz jeszcze mnie nie znacie, ale po pojedynku wszyscy będziecie wiedzieli, kim jestem. Obiecuję! Nie jestem jak jego ostatni rywal, który dużo gadał, a potem się przestraszył. Nie boję się go, jestem polskim wojownikiem! – mówił tętniący optymizmem pięściarz.

"Człowiek Cudu", jak nazywany jest Jacobs (w 2011 roku pokonał chorobę nowotworową), nie zamierza lekceważyć oponenta. Spodziewa się frapującej potyczki w hali Barclays Center na nowojorskim Brooklynie.

– Wierzę, że jego obietnice o znakomitym widowisku się spełnią. Jest utalentowany i zdeterminowany, a to czyni go niebezpiecznym – ocenił.

Promotor imprezy, Brytyjczyk Eddie Hearn, nie ukrywa, iż przegrana jego podopiecznego byłaby istną tragedią.

– Jest różnica między elitą i klasą światową. Jacobs zalicza się do tej pierwszej grupy, Sulęcki do drugiej. Porażka byłaby dla nas katastrofą, zwłaszcza, że tydzień później dojdzie do konfrontacji Saula Alvareza z Giennadijem Gołowkinem – zapowiedział.

W USA konfrontacja będzie transmitowana przez stację HBO – największego telewizyjnego gracza na rynku. Harold Lederman bez cienia wątpliwości zalicza Jacobsa do ścisłej czołówki.

– W moim odczuciu Jacobs jest w gronie trzech najlepszych pięściarzy wagi średniej na świecie – ocenił dziennikarz.

Na Brooklynie fani zobaczą także starcie z udziałem gwiazdy kobiecego boksu, Katie Taylor. Irlandzka multimedalistka podejmie mistrzynię federacji IBF, Argentynkę Victorię Noelię Bustos. Być może między linami zamelduje się także Artur Szpilka.

Spotkanie twarzą w twarz.